W ostatnim czasie coraz popularniejsza staje się nowa metoda rozszerzania diety niemowląt. Nazywa się BLW, czyli Baby Led Weaning, zaś w Polsce czasami skrót bywa rozwijany do Bobas Lubi Wybór. W dużym skrócie polega na tym, iż dziecko samo wybiera produkty, których ma ochotę spróbować. Zastanawiasz się, z czym to się je? W tym wpisie postaram się rozwiać Twoje wątpliwości i przedstawić ci na czym opera się metoda BLW.
Na czym to polega?
Ten sposób żywienia dziecka opiera się na stopniowym wprowadzaniu do diety różnych pokarmów. Jednocześnie nadal karmimy mlekiem. BLW ma na celu pokazanie dziecku różnorodności form i rodzajów jedzenia oraz przygotowywać je do samodzielnego jedzenia. Podstawowym założeniem tej metody jest pozostawienie wyboru dziecku. Pozwalamy również bawić się jedzeniem, by dziecko chętniej siadało do posiłku i uczyło się przez zabawę.
Stosując metodę BLW pomijamy etap karmienia łyżeczką i podawania dziecku różnych papek, musów, przecierów czy słoiczków. Od razu przechodzimy do serwowania maluchowi tego, co sami jemy na obiad: warzyw i owoców, kasz, ryżu czy makaronu. Oczywiście, nie należy podawać dziecku jedzenia wysoko przetworzonego, soli, cukru czy fast foodów.
Zalety samodzielnego rozszerzania diety
Najważniejszą korzyścią, jaką wymieniają autorzy tej metody oraz rodzice stosujący BLW jest to, ze dziecko już po kilku miesiącach jest gotowe do samodzielnego jedzenia. Ponadto, dziecko już od pierwszych posiłków wykształca odruch żucia i gryzienia. Jest to również bardzo dobry sposób na to, by dziecko rozwijało swoje umiejętności motoryczne dzięki temu, że każdy kawałek jedzenia musi samodzielnie podnieść i włożyć do buzi. Badania nad BLW mówią także, iż tak karmione dzieci w późniejszym wieku mniej grymaszą przy posiłkach. To także dobry sposób na zrewidowanie diety dorosłych członków rodziny. Skoro bobas zaczyna jeść z nami z jednego talerza, musimy zadbać o to, by przygotowywane posiłki były zdrowe i pełnowartościowe.

Czy metoda BLW ma wady?
Pomimo licznych zalet, nie jest to rozwiązanie idealne. Po pierwsze, wiąże się z dużo większym bałaganem. Jeżeli pozwalamy dziecku samodzielnie jeść, musimy pogodzić się z faktem, że cześć pokarmów będzie lądowała na podłodze, a czasem nawet na ścianach! Istnieje również ryzyko podawania dziecku jedzenia, które jest nieodpowiednie do jego grupy wiekowej. Dużo łatwiej jest po prostu kupić słoiczek z odpowiednim oznaczeniem na etykiecie!
Na sam koniec — najważniejszym i podstawowym aspektem, jaki należy wziąć pod uwagę, jest moment, w którym wprowadzamy do diety inne pokarmy niż mleko. Wskazówki dotyczące tego, kiedy dziecko jest gotowe na naukę jedzenia, znajdziesz w moim poprzednim wpisie, dostępnym tutaj.