Filmy o wakacyjnej miłości - para nad morzem po zachodzie Słońca

Filmy o wakacyjnej miłości

Słoneczne poranki, wyczekany odpoczynek i dużo energii do działania – lato nadchodzi wielkimi krokami, a razem z nim uwielbiane przez wszystkich wakacje! Jeśli chcesz już teraz wprowadzić się w nastrój sierpniowych ciepłych dni, to koniecznie obejrzyj film, który wprowadzi Cię w taki klimat. Oto moje 3 ulubione filmy o wakacyjnej miłości.

„Dirty Dancing”

Kultowy film z 1987 roku opowiada historię nastoletniej Frances (Jennifer Gray), zwanej Baby, która razem z rodziną przyjeżdża do ośrodka wypoczynkowego prowadzonego przez przyjaciela jej ojca. Na miejscu poznaje Johnny’ego – przystojnego nauczyciela tańca. Między młodymi rodzi się uczucie, a kiedy taneczna partnerka Johnny’ego musi zrezygnować z konkursu, w którym razem biorą udział, mężczyzna proponuje Baby, by ta zajęła jej miejsce… „Dirty Dancing” jest filmem, który z każdym kolejnym seansem ogląda się coraz lepiej. Romantyczne scenerie, wspaniała muzyka i choreografia, która stała się słynna na całym świecie. Rodzące się uczucie rozpala ekran i wyzwala u widza całe mnóstwo emocji. Jeśli jakimś trafem nie widzieliście najpiękniejszego filmu tanecznego, to koniecznie nadrabiajcie!

„Tamte dni, tamte noce”

Teraz przeniesiemy się do północnowłoskiej prowincji. Do rezydencji państwa Perlmanów przyjeżdża Olivier (Armie Hammer) – stypendysta z Ameryki, który pod okiem gospodarza pisze doktorat. Siedemnastoletni Elio Perlman (Timothée Chalamet), chcąc nie chcąc, zostaje włoskim przewodnikiem Amerykanina. Choć początkowo nic na to nie wskazuje, to z czasem pomiędzy dwójką mężczyzn pojawia się bardzo nieśmiałe uczucie. „Tamte dni, tamte noce” to przykład kina, które odczuwa się całym sobą. Oczy nie mogą oderwać się od włoskich krajobrazów, uszy pochłaniają znakomite utwory Sufjana Stevensa, dusza raduje się odniesieniami do klasyki, a serce, razem z bohaterami, przeżywa każde spojrzenie. Ten film nie bez powodu otrzymał Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany. Sprawdźcie sami i dajcie się potrwać tej historii o bardzo wyjątkowych letnich miłostkach.

„Przed wschodem słońca”

Tak naprawdę to w nagłówku powinnam wymienić wszystkie trzy tytuły, które wchodzą w skład trylogii Richarda Linklatera, ponieważ nie bez powodu mówi się, że jest to najlepsza TRYLOGIA o miłości. Wspominam tu jednak część pierwszą, ponieważ z całej trójki jest ona moją ulubioną. Celine (Julie Delpy) i Jesse (Ethan Hawke) poznają się w pociągu. Nigdy wcześniej się nie spotkali, jednak rozmawia im się tak dobrze, że razem wysiadają na stacji w Wiedniu. Przez całą noc spacerują po stolicy Austrii, rozmawiają, śmieją się i spędzają kilkanaście godzin, których my – widzowie – możemy im tylko pozazdrościć. Po takim seansie od razu ma się ochotę kupić bilety i wybrać na weekend do miejsc, które odwiedzili bohaterowie. Wspaniała opowieść o tym, jak niewiele nam trzeba, by być szczęśliwym. Polecam każdemu!

Lubicie filmy o wakacyjnej miłości?